Przeczytanie artykułu zajmie: 2 min

Przekroczyliśmy próg Wielkiego Postu- czasu szczególnej refleksji nad tajemnicą krzyża. Przez najbliższe czterdzieści dni wielu z nas będzie uczestniczyć w nabożeństwach takich jak drogi krzyżowe lub gorzkie żale. Szczytowym momentem, w którym zagłębiamy się w misterium męki Chrystusa jest liturgia Wielkiego Piątku. Właśnie tej liturgii, a konkretnie części zwanej adoracją krzyża i jej rozumieniu będzie poświęcony ten artykuł.

            Zaczynając od historii, początki kultu krzyża związane są z Kościołem Jerozolimy, gdzie wspominano dzieła zbawcze w miejscach, gzie się one wydarzyły. Wraz z przekazaniem do Rzymu relikwii drzewa krzyża przez św. Helenę kult ten rozszerzał się stopniowo na cały Kościół. Początkowo kult ten związany był z relikwiami tego drogocennego drzewa, później zastąpiono je wystawieniem zwykłego krzyża.

            Podczas liturgii Wielkiego Piątku kapłan bierze zasłonięty krzyż wnoszony w procesji i trzykrotnie śpiewa „Oto drzewo Krzyża, na którym zwisło Zbawienie świata”, na co wierni odpowiadają „Pójdźmy z pokłonem”, czemu towarzyszy przyklęknięcie. Każdorazowo też odsłaniana jest wtedy jedna część adorowanego krzyża. Po tym odsłonięty krzyż zostaje uczczony pocałunkiem (lub pokłonem) najpierw przez celebransa, podobnie potem przez kapłanów, asystę liturgiczną i cały lud. Przez cały dzień krzyż będzie adorowany, a w nim misterium, przez które zostaliśmy odkupieni.

            Drzewo Krzyża, przed którym przyklękamy przechodząc przed prezbiterium przywołuje skojarzenie ze sceną, gdy Mojżeszowi objawił się Bóg w krzewie gorejącym. Usłyszał wtedy na Horebie: „… Zdejmij sandały z nóg, gdyż miejsce na którym stoisz jest ziemią świętą.” (Wj 3,5). Adoracja krzyża nie ma na celu gloryfikacji cierpienia i śmierci, choć niektórym mogłoby się tak wydawać. Krzyż, który jest „zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan” (1 Kor 1,23) stał się dla nas miejscem objawienia Boga, tak jak gorejący krzew był nim dla Mojżesza. Teofania, która dokonała się podczas Męki Chrystusa ukazała wielkość miłości (agapè) Boga. Krzyż dotąd był narzędziem, którym zadawano najbardziej haniebną i okrutną śmierć, teraz stał się miejscem, gdzie Bóg oddał człowiekowi absolutnie wszystko, całego Siebie. Ten Boży akt był tak wyrazisty, że krzyż stał się symbolem samego Boga, a w przedstawieniach Trójcy nim jest oznaczony Syn Boży. W ofierze Jezusa na krzyżu widzimy akt miłości, który wprawia w zdumienie. Tak wielka miłość nakłania do adoracji, jednakże Bóg idzie o krok dalej. Zaprasza nas do wejścia w misterium, które podziwiamy, wniknięcia w najbardziej ukryte głębię Boga samego, czego wyrazem jest Serce Jezusa otwarte grotem włóczni. Pewnym paradoksem jest to, że w Bogu jest pewna tajemnica, którą dopiero grzech pomaga zrozumieć. Grzech rozpala gniew Boga, lecz szczęśliwa wina (felix culpa) pokazała, jak bardzo Bóg ukochał ludzi.

            Jedna z antyfon używanych w liturgii Wielkiego Piątku brzmi: „Wielbimy krzyż Twój Panie,, chwalimy i wysławiamy Twoje święte Zmartwychwstanie, przez to drzewo bowiem przyszła radość na świat cały”. Kult krzyża jest nierozerwalny z  kultem Zmartwychwstania. Bez niego byłby on zwykłym bałwochwalstwem, gdyż bez Zmartwychwstania krzyż Jezusa byłby krzyżem zwykłego człowieka. Łączność między tymi dwoma tajemnicami, krzyża i Zmartwychwstania, można zauważyć w sztuce. Według dawnego zwyczaju na krzyżu przedstawiano Jezusa Chwalebnego, istniały także przedstawienia krzyża jako „drzewa życia” w pełni rozkwitu. A gdzie w tym wszystkim cierpienie naszego Pana? Nie zostało one zapomniane, jednakże dla wiary jest ono przejściowe. Tragedia, której doświadczył Chrystus była jedynie drogą do chwały Zmartwychwstania i Wniebowstąpienia: z nimi zawsze łączy się wspomnienie krzyża w Ewangelii.

            Liturgia Triduum Paschalnego to centrum życia liturgicznego Kościoła. Pod osłoną symboli pozwala nam odkryć głębię sprawowanego Misterium i dotrzeć do źródeł naszej wiary. Uczestnicząc w nich dostrzeżmy wielkość miłości, której Chrystus dał dowód w swoim zbawczym dziele.

br. Paweł Starzyński OCD

Karmelita Bosy. Student V roku.

Udostępnij

O autorze

Karmelita Bosy. Student V roku.