Wczoraj pojechaliśmy w Tatry, na poświąteczny wyjazd rekreacyjny. W planach było chodzenie po górach i odwiedziny naszych sióstr – karmelitanek bosych. Jedno i drugie się udało 🙂
Co do gór to jeden z braci wybrał dwie trasy – cięższą i lżejszą – aby także ci bracia, którzy mają jakieś kontuzje mogli pochodzić po górach. Trzeba zaznaczyć, że ta druga trasa też nie była zbyt trudna. Pierwsza grupa wybrała się dolinami – zaczynając w Dolinie Strążyska, druga natomiast wychodząc z Kuźnic, przez Murowaniec zaszła na Gęsią Szyję (widoki naprawdę robią wrażenie!) i przez Rusinową Polanę, dotarła do drogi głównej. Zatem, jak widać, nic ambitnego, ale tu też nie chodzi o jakieś wyczyny, a lekki wysiłek i odpoczynek w pięknych krajobrazach górskich.
Następnie spotkaliśmy się z Siostrami w rozmównicy, razem spędzając czas na rozmowie, zabawie. Dobrze jest się spotkać z Siostrami, ponieważ wspólnie dzielimy powołanie do świętości w charyzmacie Karmelu i powinniśmy się wzajemnie wspierać na tej drodze.