- Wybierz tekst lub temat
- Określ czas trwania modlitwy (na początek 15 min. później możesz wydłużać ten czas)
- Rozpoczynając, z wielką uwagą wykonaj znak krzyża
- Następnie zobacz, z czym przychodzisz: - jak jest usposobione twoje wnętrze - co dzieje się w twym sercu – jakie wydarzenia wywołały aktualne myśli, nastroje i uczucia. Spróbuj się wyciszyć i uspokoić powierzając to wszystko Bogu. Przez chwilę uczyń swoją modlitwą to, co jest w twym sercu.
- Skup się na postawie ciała wyrażającej głęboką świadomość Bożej obecności. Bóg jest Tajemnicą, która mieszka w tobie. Następnie przyjmij postawę umożliwiającą czujność, skupienie i dłuższe trwanie na modlitwie bez zbędnego napięcia.
- Uczyń głęboki akt wiary w obecność Boga w swoim sercu.
- Próbuj stopniowo zgłębiać wybrany temat, powoli wczytuj się w przygotowany tekst. Nie bój się zatrzymać dłużej przy wątku, który cię poruszy.
- możesz wykorzystać wyobraźnię,
- potem podejmij spokojną refleksję (nie zagłębiaj się jednak w analizy intelektualne),
- zobacz, jakie towarzyszą ci uczucia, pragnienia, wewnętrzne poruszenia,
- może przypomina ci się jakieś wydarzenie z własnej historii,
- pozwól przemówić sercu,
- wreszcie zatrzymaj się i spocznij w postawie prostej uwagi skierowanej na Boga,
To szczególnie ważny moment.
Dla osoby przyzwyczajonej do obsługiwania Pana przy stole zaproszenie, by usiąść i jeść razem z Nim będzie czymś krępującym. Może nasunie się jej pytanie: czy zrobiłam coś nie tak? Czy On nie chce, żebym Mu służyła? Być może powinnam udoskonalić moje umiejętności usługiwania? Osoba, która do tej pory w pewien sposób kontrolowała swój duchowy świat napełniając go obrazami, słowami i uczuciami, może czuć się dość zakłopotana, gdy ta jej aktywność wydaje się nie przynosić już Boga. Gdy Pan Bóg omija nasz radar, przyrządy, którymi posługiwaliśmy się do tej pory, by nawiązać z Nim kontakt, wydaja się bezużyteczne, a Jego głębsza obecność wymyka się niezauważona, dopóki nie skorygujemy naszych oczekiwań. Zakrada się pokusa, by nadal majstrować przy panelu kontrolnym – „przynajmniej cos zrobię”. Jan sugeruje, że o wiele lepszym wyjściem jest po prostu się poddać. Poddać się i być z Tym, który pragnie być z nami.
Iain Mathew OCD, Pochwycony przez Boga
- Podziękuj Panu za łaskę spędzonego z Nim czasu i zakończ modlitwę powtórnym znakiem krzyża.
Bezpośrednio po modlitwie popatrz: - Jak przeżyłeś ten czas? - Jak się zachowywałeś, jak radziłeś sobie z rozproszeniami? - Co ci przeszkadzało, co pomagało?
O tym, czego doznajecie na modlitwie, zasięgnijcie rady u tych, którzy na tym się znają i nic nie ukrywajcie, bo tu właśnie nieprzyjaciel zwykł na różny sposób zastawiać swoje sidła. Starajcie się waszą modlitwę, choćby ona była najwznioślejszą kontemplacją, zacząć i zakończyć aktami poznania siebie. Jeżeli to jest działanie Boże, choćbyście nawet nie pamiętały o tej przestrodze, poczujecie się często przejęte tym poznaniem siebie, bo jest ono owocem pokory i daje nam wiele światła…
Teresa od Jezusa, Droga doskonałości 39, 5